Aktywna psychologia pobiegła


Przyszła wiosna, bo ile może trwać ta nasza nie kończąca się zima. Wszędzie widujemy spacerujące pary, dzieciaki bawiące się na placach zabaw, coraz więcej maniaków rowerowych, kilkanaście osób zamieniających buty na rolki. Jest ciepło, możemy zrzucić z siebie grube kurtki, ciężkie zimowe buty zamienić na trampki czy szpilki.
Mamy więcej chęci, żeby chodzić niż jeździć, co się ceni, ale czemu nadal nie mamy chęci by biegać?

Wracając z pracy czy z uczelni mijała mnie co chwilę jakaś biegnąca osoba, szczerze mówiąc patrzyłam na nią z podziwem, z zazdrością. W głowie jedna myśl „ona/on może, dlaczego ja mam nie móc?”. Stwierdziłam, że tak nie będzie, za bardzo siebie lubię, żeby ktoś mógłby być lepszy ode mnie, przecież sama ciągle powtarzam, że chcieć to móc.
W myśl zasady, by nie poddawać się na starcie, zmotywowałam się, pobiegłam na plażę, ah uwielbiam ten widok. Myślałam, że będzie trudniej, bo dawno przecież nie biegałam, kondycja słabnie, a tu trzeba pewien odcinek drogi jednak pokonać, lecz czego się nie robi dla tego świeżego nadmorskiego powietrza. Pozytywnie zaskoczyło mnie to, że mijający mnie biegający ludzie się ze mną witali podnosząc rękę, pomyślałam sobie, ale to motywujące. 

Dlaczego tak bardzo boimy się aktywności, dlaczego nie mamy czasu na ćwiczenia a mamy czas na oglądanie telewizji?
Uwierzcie mi, że każda pora jest dobra. Nawet jak nie możesz zasnąć, jest 1 w nocy i mieszkasz w bloku. Nie musisz od razu skakać na skakance czy biegać i tupać w podłogę. Wystarczy jeden, dwa, trzy 10 minutowe treningi. 
(Polecam MEL B – link do ćwiczeń )
Jeszcze nigdy 30 minut ćwiczeń nie mijało mi tak szybko jak z nią. Praktycznie, można by rzec, leżysz i nic nie robisz, a Twoje mięśnie pracują – dla leniucha układ idealny.


Pewnie teraz sobie pomyślisz co ma aktywność fizyczna do psychologii jedzenia. Uwierz mi potrafię to powiązać. W jaki sposób? Otóż...
Psychologia opiera się na pracy naszego mózgu, z pracą naszego mózgu związana jest fizjologia naszego ciała. Nasze organizmy działają na zasadzie połączenia pomiędzy różnymi organami za pomocą gigantycznych sieci naczyń krwionośnych, które razem z krwią transportują miliony różnych substancji odżywiających i toksycznych dla naszego organizmu. Jak wiecie krew krąży po całym ciele, czyli od stóp do GŁÓW. 

Aktywność fizyczna ma bardzo ważne znaczenie psychologiczne, szczególnie jeśli mówimy o psychologi odchudzania czy o samej psychologii zdrowia.
Mówi się, że sport to zdrowie, dopóki nie doprowadzi się do żadnej kontuzji. Racjonalne uprawianie sportu, potocznie mówiąc „z głową”, świadomie kontrolowane, przyniesie nam więcej korzyści niż przykrych skutków.
Aktywność przyspiesza metabolizm, a metabolizm to nie tylko szybsze pozbywanie się przyjętego pokarmu. To całokształt reakcji chemicznych, a jeśli kiedyś słuchałeś na zajęciach z chemii chociaż troszkę, to na pewno pamiętasz, nawet jeśli jak przez mgłę, że do wielu reakcji potrzebny jest tlen. Jeśli jesteśmy aktywni pobieramy go znacznie więcej, nasze wewnętrzne motorki napędzają wszystko szybciej do działania. Krew pulsuje, reakcje zachodzą w zawrotnym tempie, tłuszcz się spala, mózg dotlenia i wytwarza się najlepszy, legalny dopalacz – endorfiny! 
Zresztą, przecież to wiedza powszechna, którą posiadasz. Dlaczego więc nadal siedzisz przed komputerem? Każdy z nas wie lub zaraz się dowie, że powinno się rano robić brzuszki, albo ćwiczenia rozciągające, poranną gimnastykę. Jedyną aktywnością do jakiej większość ludzi rano jest zdolna to zdjęcie nóg z łóżka i powolne wstawanie, spacer do łazienki, szybkie śniadanie i bieg na tramwaj. 
Czy Twoje zdrowie nie jest warte większej uwagi?

Dlaczego wybieramy nudne programy telewizyjne zamiast iść na romantyczny spacer w deszczu?
Dlaczego nie pójdziemy pobiegać, tylko patrzymy na tych co to robią z zazdrością.
Dlaczego, gdy widzimy spektakularne efekty przejścia na zdrowy styl życia, nie wierzymy w to?
Reklamy kłamią, ludzie kłamią. Zdjęcia przed i po to pewnie photoshop. Regularnymi ćwiczeniami i zdrowym odżywianiem na pewno nie osiągniemy takiego sukcesu jakim jest piękne, zgrabne, jędrne ciało ? Nie wierzysz to czemu sam się na sobie nie przekonasz?

Bieganie uszczęśliwia, to prawda, pod którą podpisuje się obiema rękoma. 
Ćwiczenia są ciężkie, pot się leje, trudno złapać oddech, nie zaprzeczam gdy rzucasz się z motyką na słońce. Każdy powinien dobrać odpowiednią aktywność dla siebie, taką którą jesteśmy w stanie wykonać, a wierzcie mi, nasze ciała są bardzo elastyczne, granice są tylko w głowie.

Kiedyś nienawidziłam biegać, nawet nie wiecie jak bardzo. Antysport mogło być moim drugim imieniem. Męcząc się kiedyś na bieżni zamiast jak zawsze rezygnować po 5 minutach, powiedziałam sobie „pokochaj to co robisz”. Swoim podejściem możesz zmienić świat. Zamiast mówić nie potrafię, powiedz zrobię to choćby samemu sobie na przekór. Nie lubię tego – polubię, pod warunkiem, że może mi to przynieść korzyści. 
Ewolucyjnie jesteśmy przystosowani do tego, żeby odrzucać rzeczy dla nas toksyczne a otaczać się tym co nas buduje. Zamiast walczyć z ewolucją chyba czas się poddać swoim fizjologicznym pragnieniom. Dać trochę szczęścia swojemu ciału, zadbać o swoje zdrowie, zadbać o siebie.
Bieganie to dobra opcja w walce o swoje szczęście. Jeśli nie uda Ci się polubić biegać to może jeździć na rowerze? Mamy tak wiele możliwości, na pewno, którąś z nich lubisz, tylko jeszcze o tym nie wiesz.
Przekonaj się i zrób to, teraz. Nie czekaj, jak już siedzisz przy komputerze to skorzystaj z wyszukiwarki, poszukaj odpowiednich ćwiczeń. 
Metodą prób i błędów, małych kroków, może też i wielu poszukiwań, znajdziesz swoją siłę napędową. Pamiętaj! Nie bój się zacząć. Nie bądź małym człowiekiem x, którego nie widać, bo siedzi przed telewizorem.
Bądź X, któremu ludzie zazdroszczą gdy widzą go jak dumnie kroczy korzystając z uroków wiosny.

Zrób to, wiem, że potrafisz.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz