Odchudzanie to proces, nie rezultat. Mogło to by być pointą tego tekstu, ale będzie wstępem.
Dlaczego ta odwrócona kolejność? Całe nasze życie jest poodwracane.
Zmiana stylu życia na zdrowy i aktywny na pewno nigdy nie przebiega w takiej kolejności jaką sobie ustaliliśmy. Każda chęć zmian napotyka na swojej drodze przeszkody, każda poparta jest małymi sukcesami w drodze po większy. Puchar mistrzostw zdobywasz wtedy, gdy po drodze zgromadzisz kilka medali w mniejszych zawodach.
Dlaczego czasami tak ciężko jest nam cieszyć się z tych małych rzeczy?
Nie od dziś wiadomo, że jeśli chce się schudnąć 10 kg to samo powiedzenie chce schudnąć nie wystarcza. Wieczorem chcesz i rano nie budzisz się szczuplejszy. - a szkoda!
Potrzeba włożyć w to szczyptę wysiłku, trochę motywacji, przyprawić jeszcze poczuciem samoskuteczności, kontrolą, dosypać świadomości, a przede wszystkim cierpliwości. Trzeba chcieć dążyć do celu. Chcieć zmagać się z przeciwnościami. Chcieć zaakceptować swoje słabości. Chcieć mieć na to czas i umieć go poświęcić.
Nie każdy lubi czekać. Ktoś z Was lubi czekać?
Dlaczego jedni potrafią się cieszyć z małych rzeczy a inni nie?
Nazywa się to umiejętnością do odraczania gratyfikacji. Czyli zdolność do rezygnowania z bezpośredniego zaspokajania potrzeb na rzecz gratyfikacji bardziej odległej. Powiedzmy, że zostawimy dziecko z jednym cukierkiem w pokoju i powiemy, że wrócimy za 5 minut i jeśli nie zje cukierka to dostanie pięć takich samych cukierków. Wiecie co się stanie?
Większość dzieci zje jednego cukierka, bo nie jest na tyle cierpliwie, by poczekać chwilę na większą nagrodę. Na szczęście umiejętność ta wiąże się z wiekiem i inteligencją. Inny przykład. Wolisz schudnąć 5 kg w miesiąc, czy 1 kg w tydzień i na tym poprzestać? Jeden teraz czy pięć później?
Co wybierasz? Może wolisz zmienić swoje nawyki na stałe?
Dlaczego czasami się poddajesz, bo nie udało Ci się cieszyć z małego sukcesu?
Odroczenie gratyfikacji zawiodło. Ty zawiodłeś, bo masz jeden cukierek zamiast pięciu.
Nie chciało Ci się zaczekać. Co zrobić? Co kiedy Twoje wszystkie nowe nawyki coś strzeli i wrócisz do starych? Co kiedy pokłócisz się ze swoim zdrowym stylem odżywiania i idziesz zjeść coś szkodliwego?
Czasami kłócę się ze swoimi rodzicami, ale zawsze kocham ich tak samo. Jeśli coś robię to robię to na poważnie i żadne małe zakłócenie mnie nie powstrzyma.
Pokochaj
to co robisz, zakochaj się w sobie i w swoich nowych nawykach. Może
brzmi to trochę głupio, ale po co robić coś czego się tak
naprawdę nie czuje?
Jeśli robisz to dla siebie, chcesz schudnąć z szacunku do siebie. Z dbałości o swoje zdrowie zmienić nawyki na lepsze. Jeśli robisz coś bezwarunkowo to nawet mała sprzeczka czy duża kłótnia tego nie zmieni. Bezwarunkowość to coś co jest bez względu na wszystko.
Droga do sukcesu jest zawsze w budowie. Jest kręta, ma ślepe zaułki, czasem przypomina labirynt, czasem trzeba zawrócić. Nigdy nie jest prosta. Im prędzej to zrozumiesz tym łatwiej będzie Ci znosić powroty, kiedy uznasz, że byłeś na końcu, a zderzyłeś się ze ścianą. Łatwiej będzie Ci się cieszyć kiedy świadomie ominiesz ślepy zaułek, gdy wybierzesz dobrą drogę w labiryncie marzeń.
Cieszmy się z małych rzeczy, dzięki temu nauczymy się jak najlepiej przeżywać radość z tej największej.
Jeśli robisz to dla siebie, chcesz schudnąć z szacunku do siebie. Z dbałości o swoje zdrowie zmienić nawyki na lepsze. Jeśli robisz coś bezwarunkowo to nawet mała sprzeczka czy duża kłótnia tego nie zmieni. Bezwarunkowość to coś co jest bez względu na wszystko.
Droga do sukcesu jest zawsze w budowie. Jest kręta, ma ślepe zaułki, czasem przypomina labirynt, czasem trzeba zawrócić. Nigdy nie jest prosta. Im prędzej to zrozumiesz tym łatwiej będzie Ci znosić powroty, kiedy uznasz, że byłeś na końcu, a zderzyłeś się ze ścianą. Łatwiej będzie Ci się cieszyć kiedy świadomie ominiesz ślepy zaułek, gdy wybierzesz dobrą drogę w labiryncie marzeń.
Cieszmy się z małych rzeczy, dzięki temu nauczymy się jak najlepiej przeżywać radość z tej największej.
Jak to się mówi "Nikt nie obiecywał, że w życiu będzie łatwo". Najważniejsze jest samozaparcie oraz nauka na własnych błędach.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Czas i tak upłynie..
OdpowiedzUsuńKiedyś przeczytałam gdzieś, nie wiem gdzie, bo odwiedzam mnóstwo stron, blogów, fanpagów, portali:
OdpowiedzUsuń"Nie przytyłaś wczoraj, więc nie schudniesz jutro".
I to jest dla mnie fajne, swego rodzaju motto, które towarzyszy mi w chwilach zwątpienia, które oczywiście występują już bardzo rzadko, bo moje ciało zmienia się tak, że aż trudno mi odejść od lustra ;-) A dodam, że walczę od lutego. To naprawdę jest DŁUGI PROCES.
Pozdrawiam;-)