ile życia jest w Twoich dniach


Nie ważne ile masz dni życia, ważne ile jest życia w Twoich dniach.

Ten cytat prześladuję mnie od jakiegoś czasu, należy już oczywiście do listy moich ulubionych motywacyjnych cytatów.
Dziś znów się na niego natknęłam i postanowiłam go trochę przeanalizować. Dlaczego to jest takie ważne, by brać z życia to co najlepsze pełnymi garściami.
Dlaczego warto chwytać dzień, żyć chwilą i iść do przodu krzycząc „carpe diem” ?

Cóż, chyba każdy sam powinien sobie odpowiedzieć na te pytania. Myślę, że ta odpowiedź nasuwa się sama.
Czy lepiej poświęcić godzinę dziennie dla znajomych, czy lepiej poświęcić godzinę dziennie na sprawdzenie facebooka, a resztę czasu spożytkować w jakiś bardziej ambitny sposób. Twoja decyzja.
Codziennie dostajesz 24 godziny życia, co z nimi zrobisz?
To nie pakiet w sieci komórkowej, niewykorzystane minuty nie przechodzą na następny dzień czy miesiąc.
Zaczynam znowu lifestyl’owo zamiast się skupić na tematyce swojego bloga. Psikus.
W zdrowym ciele zdrowy duch, prawda? Mogę Wam się pod tym podpisać rękami i nogami.
Odkąd zwracam uwagę na to co trafia na mój talerz, odkąd doceniam magię aktywności fizycznej…
Chce mi się chcieć!
Chce mi się wstawać rano i iść biegać. Chce mi się rozwijać swoje pasje. Chce mi się pogłębiać swoje umiejętności. Chce mi się wyjść do ludzi, rozmawiać, nawiązywać nowe znajomości. Chce mi się iść na imprezę ( dziwne?! ).
Kiedyś słyszałam, że ludzie „na diecie” odcinają się od towarzystwa. To tak jak uzależnione osoby mówią, że mogą przestać na miesiąc. Rzeczywiście mogą, ale przez ten miesiąc odcinają się całkowicie od rzeczy, która jest ich uzależnieniem. Także od towarzystwa i miejsc z tym związanych. Najgorsza opcja z możliwych. Wtedy masz stu procentową pewność, że po miesiącu wrócisz do swojego uzależnienia.
To samo dzieje się z osobami, które stosują restrykcyjne diety. Im więcej sobie odmawiasz tym więcej tracisz. W życiu chyba jednak chodzi o to, żeby jak najmniej tracić, a może coś zyskać. Przecież nie jesteśmy wieczni.
Wracając... Tak, mam ochotę na wszystko. Polecam! Fajnie jest korzystać z tego co przynosi nam nowy dzień.
Chociaż zdarza się, że marnuje swój cenny czas, wiem. Nie powiem, że nie siedzę i przeglądam internety dłużej niż godzinę dziennie. Jednak wiem, że to błąd i chcę to zmienić.
CHCE to klucz dzisiejszego wpisu.

Kiedy dziś po raz kolejny natknęłam się na cytat, którym zaczęłam ten wpis, właśnie to sobie uświadomiłam. Chcę coś zmienić. Chcę poświęcać więcej czasu sobie, swojej rodzinie i swoim znajomym. Strzeżcie się więc moi przyjaciele, bo od teraz będę Was częściej odwiedzać i do Was wydzwaniać. Publiczna deklaracja  ma moc.

Chce mi się chcieć i chcę, żeby wam też się chciało.
Kto jest ze mną? Kto poświęci swoje cenne 5 minut z dzisiejszego pakietu 24 godzinnego i zastanowi się nad tym? Dostajecie codziennie od losu tyle cennych minut, tyle chwil, tyle możliwości.
Czy warto ruszyć się z domu i je wykorzystać? Przecież każdy ma jakieś pasje, jakieś marzenia.
Co Cię powstrzymuję przed tym, żeby je zrealizować? Dlaczego jeszcze nie znalazłeś sposobu na przekroczenie tych przeszkód? Może właśnie na to szukanie poświęcić swój czas, może na próbowanie?
Powodzenia.



8 komentarzy:

  1. Co powstrzymuje ludzi przed realizacją tego ? W necie znajdziemy pełno motywatorów mówiących "bądź szczęśliwym", "przeżyj, swoje życie jak najlepiej", ale...żaden z nich nie mówi w jaki sposób to zrobić. To jak być na wizycie u psychologa i próbować walczyć ze swoją słabością np. strachem. Jeśli dostaniemy odpowiedź "bądź odważny" to wcale kimś takim się nie staniemy. Trzeba pokazać w jaki sposób to zrobić i to jest właśnie klucz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nikt obcy nie powinien nam podawać "recepty na szczęście". Kluczem jest odpowiedzenia sobie na pytanie, co mogę zrobić, a nie czekać aż ktoś poda nam tą odpowiedź. Chyba, że chcemy osiągać cudze sukcesy a nie własne, wtedy możemy kroczyć przetartą już drogą. Nikt nie poda nam instrukcji obsługi życia, nie ma jednoznacznej odpowiedzi na filozoficzne pytanie "jak żyć?". Refleksja nad samym sobą, swoimi zasobami, swoimi umiejętnościami, możliwościami, analiza błędów i wgląd w doświadczenia - to jest klucz. Sukcesów nikt nam nie poda na tacy.
      Kto ma osiągnąć moje marzenia? Niech ten ktoś sam o nie zawalczy.

      Usuń
  2. Zgadzam się w 100%, tylko co zrobić gdy trzeba siedzieć przed komputerem i pisać pracę inżynierską? Masakra :D

    Udostępniam na www.facebook.com/kakufashioncook :)

    pozdrowienia,
    Monika

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pisanie pracy inżynierskiej nie jest marnowaniem czasu. Chyba, że w międzyczasie jest fejsbuk, kwejk, demotywatory, itp. i "o jaka ta ściana jest fascynująca" - znam to, znam to :-). Można poświęcić na pisanie pracy godzinę i można poświęcić pięć i wyjść z tym samym efektem - zależy na ile pozwalamy się rozpraszać bogactwami internetu. :-)

      Usuń
    2. Niestety, bogactwa internetu bardzo kuszą :)) wolałabym robić coś innego, ale pocieszam się że to już niedługo :)

      Usuń
  3. Cudne jest to zdjęcie na dole! :)) Karolina, tekst jak zawsze w porę i dosadnie! Dziękuję, że jesteś! <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Ma się to wyczucie czasu? :-) Polecam się na przyszłość. To zdjęcie ukradło me serce. :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Smutne jest to, że ludzie wolą oglądać "odmóżdzające" programy w telewizji niż po prostu wyjść pobiegać lub poćwiczyć w domu. Żeby być zdrowym naprawdę niewiele potrzeba, a dla wielu jest to nie lada wyczyn.

    OdpowiedzUsuń